niedziela, 11 sierpnia 2013

2

nic nie wiedziałam . czułam sie strasznie . co zrobi jeśli mnie znajdzie ?? zabije mnie ?? nie wiem . boje sie o tym myśleć . prawie sie rozpłakałam . od smrodu poddasza robiło mi się nie dobrze . po chwili zapadła martwa cisza . czyżby sobie poszli ?? najprawdobodobniej . przesiedziałam w kryjówce jeszcze dziesięć minut po czym wstałam i udałam się do drzwi . otworzyłam je i już miałam krzyknąć gdy ON zatkał mi usta dłonią . z moich oczu pociekły łzy .
-chyba się domyślasz co ci teraz zrobie , prawda skarbie ?? - o jaki słodki -.-
-ychym - wymruczałam gdyż nadal jego dłoń spoczywała na moich ustach .
-poddasz się dobrowolnie czy mam...-*dźwięk przekręcanego w zamku klucza*
-co do cholery ??kto to ??-zabrał swoją rękę abym mogła odpowiedżieć na jego pytanie.
-to mój tata . właśnie skończył prace . jest policjantem więc radzę abyś zniknął .
-kurwa . pamiętaj jeszcze cię dorwe . nie myśl że jesteś bezpieczna skarbie .-uff... wyszedł rozbitym oknem . następnym razem mogę nie mieć tyle szczęścia .
-magda ! co tu się stało ? -tata- nic ci nie jest skarbie ??-podszedł i ucałował mnie w czoło .
-ja w...właśnie wróciłam od Ewy i zobaczyłam ten bałagan . nie wiem co się stało . na prawde .
-już dobrze . nie widziałaś nikogo podejrzanego w pobliżu domu ?
-oj tatuś . nie rozglądałam się .
-no niech ci już będzie . zaraz sprawdzę co zniknęło i pójdziemy na pizzę ok ??
-ok . czekam w aucie .

                                                                     ***
*piętnaście minut póżniej .

-z szynką czy wegetariańską ??
-oj tatus przecież wiesz że nie jem mięsa-zaśmialiśmy się oboje . mamy dużo lepszy kątak od kąt mama zginęła w wypadku samochodowym . po trzydziestu minutach pizza została dostarczona do naszego stolika . jadłam spokojnie gdy nagle zauważyłam go przy stoliku obok . oblizał usta . przeszedł mnie dreszcz . był obrzydliwy i...i przyznam szczerze przerażający .
-co się stało ??
-nic tato . trochę źle się czuję .
-dobrze . jak tylko zjemy to poszukamy jakiegoś hotelu . nie możemy chyba spać w tak zdemolowanym domu nie ??-próbował żartować ale jego oczy zdradzały że ta sytułacja nie jest dla niego zabawna . nie chciał żebym się przejmowała . do końca kolacji nie odezwał się już ani słowem . Louis zapłacił i wyszedł . wie już że nocuje w hotelu . tylko chwilkę zajmie mu dowiedzenie się w jakim . ta świadomość mnie przerażała . tata poszedł zapłacić i opuściliśmy lokal . udaliśmy sie do hotelu w którym mieszkaliśmy przez 2 tygodnie podczas przeprowadzki do nowego domu . lubiłam to miejsce . tu poznałam moją przyjaciółkę - Ewkę . jej mama jest właścicielkoą hotelu więc mamy mały rabat :D . Tommo o tym wie więc przyjdzie tu na pewno . ale co mam powiedzieć tacie ?? musiała bym mu opowiedzieć  o tym co się stało a jakoś mi się z tym nie śpieszy . weszłam do pokoju który wynajął mi tata i rzuciłam się na łóżko . ktoś zapukał do drzwi . co jeśli to on ?
-mogę wejść ??-uf to tylko Ewka .
-tak jasne wejdź .
-hej czemu jestes taka smutna ??
-Lou . On...on się wściekł o wczorajsza akcję .-opowiedżiałam jej co działo się przez te dwie godziny w moim domu .
-a no i w razie czego byłam u ciebie w czasie kiedy zdemolowano dom ok ?
-nie wiem czemu nie powiesz tacie prawdy ale ok .
-dziękuję jesteś códowna .-ucałowałam ją w policzek .
-EEEwkAAA !!
-mama mnie woła . muszę iść trzymaj się .pa .
-cześć . - polozyłam się spoowrotem i natychmiast zasnęłam . 

sobota, 10 sierpnia 2013

1

był coraz bliżej . nie wiedziałam co robić . przyśpieszyłam . mój dom był już nie daleko . przede mną . nagle : jego kolega wychodzi zza zakrętu . zbliżają się oboje . muszą nie wiedzieć gdzie mieszkam . oczywiste że nie wiedzą. gdy jeden z jego kolegów którzy czatowali na mnie w krzakach wyskoczył skręciłam w brame i zniknęłam w głebi podwórza . słyszałam za sobą krzyki jednak nie rozumiałam słów . weszłam do domu i zakluczyłam drzwi . myślałam o tym co stało się wczoraj . myślałam o przesiąkniętych wściekłością oczach Lou . o jego czerwonym od uderzenia policzku . chciał mnie przelecieć ale mu odmówiłam . uderzyłam go tak po prostu w twarz nazywając męską dziwką . niech nie myśli że może mieć karzdą . MNIE nie może . nie . na pewno nie będe jego kolejną zabawką . co to to nie . czy to był dźwięk tłuczonego szkła ?? o nie !! weszli do mojego domu !! co teraz ?? uciekać ?/ nie . złapią mnie . chowac się ?? to jedyna możliwość choć zapewne nic to nie da . jak najszybciej otworzyłam drzwi na strych . było tam okropnie ciemno i strasznie cóchnęło . zatknęłam nos i powoli weszłam do środka . zaszyłam się w kąt i staałam jak najmniej oddychać . słyszałam ich kroki . odgłosy tłuczonych szklanek lub tależy . nie wiedziałam czy mnie znajdą .